Patrzcie w Niego
(W Niebo Jego i w siebie samego)
Wypatrujmy w sobie Boga!!!!!
A nie szatana!!!!
Uporczywie patrzmy w siebie!
I w drugiego ego człeka
Aż do bólu!
Aż do miłości!
Przeszyjmy nasze mienia
I dobijmy się do siebie!
Dokopmy do skarbu
Boga w sobie
I w drugim człowieku
On w Nas
On w Tobie
Choć Go nie widać
Choć wszystko widać!
Co nam dał
Słuchajcie Jego!
Choć Go nie słychać
Choć wszystko słychać!
Co nam dał
Więc o co kaman???
Czy to takie trudne do pojęcia???
Przez pryzmat tego świata!
Poprzez postrzeganie swego brata!
I kata.
Przez niemy kamień...
Wiarę miej
Te zawierzenie
Za to że On
Zawierzył we mnie
I w Cię
I w Cię
Bo tu jestem.
Bo tu jesteś.
Jakże mało od Nas wymaga
Za to co nam tu Zgotował
I ma nadal zawsze
Do zgotowania
I ofiarowania
Tylko za co ????
Za to że z łaską w Niego uwierzymy???
I Jego dar
Życie i świat przyjmiemy
Lub czasami odrzucamy
Kamikazem.
Co My Mu ????
Za podłość i chamstwo?
I plugastwo naszych czynów?
Za niewiarę w Niego Samego?
Za morderstwo Jego !!???!!
Jak On musi się czuć ???
Że to odbywa się w Jego domu ??
A On to i nas nam dał
Byśmy po prostu byli szczęśliwi
Może nawet nie oczekuje nic za to
Ale was to nie obchodzi
Bo spychacie Go swą niewiarą
Udając że Go nie ma
A czym oddychacie bracie?
Czym się grzejecie
Czym pijecie
Czym objadacie
Gdyby nie On
Niebyłoby
Niczego
A
Co
My
Mu ????
W zamian?
To że se tu bytujemy!
Totototo!
I na Niego plujemy!
Rzygać mi się chce
I pluć na taką postawę...
Na myśl samą
Waszą
Że Go nie ma
Naaawet jak nie ma
To jak tak ???
Można
Mówić ???
O Nim.
Tego
Którego
Nie ma
Bo nie widać
Bo nie słychać
Bo inkwizycja
Bo wojna
Bo dzisiejsza korona
Niwelować to co jest
A wszystko jest!
To jak????
Zakłamnie na śniadanie
W żywe oczy Jego i me?
Czy niespełność rozumu?
To nie do przełknięcia jest!
Jeśli coś jest to jest!
A jest!
Przecie szurnięta nie jestem!
I widzę i słyszę i czuję!
Tak jak i wy
To samo co wy
Mniej więcej
Bo wiadomo że się różnimy
Ale podstawa jest podstawą
Dla każdego z różnicą dość małą
Więc jak?
Drodzy Ateiści ?
Z wyrachowania ??
Złego wychowania...przez satana!??
Czy omamienia, przymulenia mózgu zaćmienia
Jakbyście mieli klapki oczach
Że aż tak nieświadomi????
A tacy dojrzali!!!
Pseudo dojrzali!
W najważniejszej rzeczy nie jesteście dojrzali!
Skoro wasze oczy duszy jeszcze Go nie dojrzały!
Może poprzez ilość gorzały?
Z przekory
Buntu
Mody
I tam inne piredoły...
Bo zło ogarnęło
Daliście się gachowi jakiemuś
Zamiast prawowitem Swemu Ojcu Bogu Jedynemu
A Niepowtarzalnemu
Wstyd żałość żal
A On ciągle patrzy...
Nie bądźmy tacy...
Niebo..racy
I dłoń Mu podajmy!
Jak najszybciej!!
Bo może On teraz w zaciszu Swym
Niemo płacze
Światłem Gwiazd
I gazem smarcze
W granatową płachtę
A to jest to jest po prostu niesmaczne
Okrutne
By pozwolić własnemu Ojcu...
Płakać
Więc :
Opamiętajcie się
Albo do diabła z Wami!
Róbta co chceta
Bóg też zrobi co będzie Chciał
Z wami
Bo to wszystek Jego
Ma prawo
I Jemu Brawo
Amen
Papier, akryl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz