Sparzona smutencją ona
Tektura, tech. mix
Chodzi o to
by sparzyć się
czasem
wrzątkiem wątku
esencji tej egzystencji
matoułku
i wzdrygnąć
oświeconkiem się
zrzucając z się
płaszczyk
przytłaczający
mienie me i Twe
by zrodziła siła się
i ze smutku wyswobodziła
beznadziejnej udręki
bezsensownej męki
drążącej wątłości
me i Twe
na co dzień
wyskokiem
niezachwianym
wcale nie
napojem
wyskokowym
powodowanym
a słowem mądrym
i rześko śmiałym
jak słoneczka miłego
oto to
pocieszne powitanie
co ciemnice mego
i Twego lica
jasnością roztrwoniło
Twe serce
I me prędzej
nie radością
przesiąknięte
w niwecz precz
prysło
jak złe zaklęcie
nim nie zapadnie
zmierzch
ten kosmaty
a przykry zwierz.
I nie ma co .!.
łakać bo
mym kruchym zdaniem
to nie ładnie
:-)

a przecie być ma
jak ta piękna ćma
:-)

wprost dokładnie ładnie
co jezdnią czasem się ona
wałęsa zagubiona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz