.!. Witaj Słońce .!.
Na nieboskłonie dumnie górujące
w naszej wędrówce biernej czy czynnej
wciąż Nam wiernie wtórujące .!.
Poświata tego
wschodzącego świata
z ramion Morfa mego
sennego kompana
mnie wyrwała
i w niej skąpana
stałam się wnet biała
stapiając się
z oślepiającym słonkiem
tak że nie widzę się sama.
Ojejciuś .!.
co to będzie .?.


A tu Słoneczko miłe
jej pomachało
z lica zakrzywienia
jej wygładzając
łapką promyczka
ją smagając
rozchmurzyło swoją
i jej buzię
tak na luzie .!.
w Księcia Księżyca
się wnet przeistaczając
ostawiając ją na noc samą
ale nie do końca taką .!.
bo napromieniowana
Jego cząsteczkami
ta siedząca w parku
na ławeczce dama
jest pod Jego pieczą
peleryny płachtą granatu
diamentami gwiazd nadzianą .!.
jej pomachało
z lica zakrzywienia
jej wygładzając
łapką promyczka
ją smagając
rozchmurzyło swoją
i jej buzię
tak na luzie .!.
w Księcia Księżyca
się wnet przeistaczając
ostawiając ją na noc samą
ale nie do końca taką .!.
bo napromieniowana
Jego cząsteczkami
ta siedząca w parku
na ławeczce dama
jest pod Jego pieczą
peleryny płachtą granatu
diamentami gwiazd nadzianą .!.
Pewien gustowny Pan
czyni posiedzonko Nam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz