Dech, Olej
Ku Boga chwale
Nimfa rzuca się w fale .!.
Bożych ramion
W odmęty niezmierzone
A nieznane
Głębiej leci głębiej .!.
W nieważkości duszy stanie
Przenasycając się
Boskością ożeźwiającą
A z grzechu obmywającą
Te wodne czeluście to
Istny czyściec- szatanie !
Zmywam Ciebie .!.
By z Ukochanym
Godnie na spotkanie
A nie że z tobą
W zdradzie
Marnotrawnie...
By w Nim stopić i utopić
W Jego toni się- ja tonę .!.
Więc nie ratujcie mnie .!.
Nie odrywajcie od Boga .!!!.
Bo ładuję wieczności ładunek .!.
W podniosłym tonie
By odrodzić się jak Venus
W nieskończonym tonie
Parując miłością i oddaniem
Jak Jezus przed skonaniem.
Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz