Papier pakow, pastele suche
Chłonę smutki
Tych co utopili je
W kieliszkach Vòdki
A potem
Wypacam potem
Biegając jak zając
Goniąc za słońcem
Co niby jaśnieje
Ale z każdym krokiem
Jakby odwrotnie
Staje się mrokiem
Jakby zaćmienie
Świat nieruchomieje
Serce mdleje
I leje się z chmury
Potok Jego łez pochmurny
Po mnie
Co ma zmartwychpowstać
Je cudownie
Rzecząc muśnięciem mnie
Swym promykiem
Anioła skrzydła dotykiem
Czystym bez cielesnej myśli
Niby pociesznie
Będę twym i Swym
Koszmarkiem na jawie
By wstrząsem postawić
Co upadłe i omdlałe
Wskrzeszę rzeszę ludu cudu blaskiem!
Że staniecie się boskim odblaskiem!
Gdy we śnie jaśnie się w nim zjawię
To Cię zbawię jak na przedniej zabawie!
I się z Twoim szatanem porządnie rozprawię!
Trzymaj się!
Drogi Mòj Człowieczy Boski Tworze!
O! Me najwspanialsze Dziełło Boże!
Tyś Mym Arcydziełem!
A Ja Stwòrcą Ciebie!
Ktòry powstałeś ze Mnie
Bom umiłował Cię szalenie!
Daję Ci część Mnie
Byś przez życie
W imię Mnie szedł!
Więc możesz jak Mojżesz!
Być Twòrcą
I jesteś nim!
Tylko nie odrzucaj Mnie!
I uwierz!
Bo cuda zdarzają się!
Ja Sam je tworzę
W to uwierz!
Umysł open plis!
And heart
I duszę otwòrz!
Nie każ Mi prosić synu!
Ojcem Jestem!
Pamiętaj!
Kim Ty jesteś!
Czuwaj i czekaj Mnie!
Na na jawie!
I we śnie!
Czuwaj wiaro!
Nie oddalaj się!
I nie opuszczaj Go!
Czuwaj wiaro!
Trzymaj Go!
W pionie
A
Gdy upadły
Boś śmiertelny tu
Wznieś swe
Myśli ku Mnie
Ja zawsze
Ku Cię
Ku Was
Trwam Wam
Jestem tuż obok Cię!
Wytęż swe czucie na Mnie!
Wyczuj w ciszy Moje tchnienie!
I każde westchnienie
Wiatrem Mòj oddech!
Szumem liści i śpiewem
Świerszczyka i ptakòw
Rechotem żab i gruchaniem sòw
Mòj śmiech
Pluskaniem ryb o taflę łez
Nieśmiertelnych dusz
Mych niebiańskich sąsiadòw
Co płaczą za Wami grzesznikami
Z nieboskłonu z tęsknoty skuleni
Czy ze wstydu
Gdy grzechem paracie się
Gdy szatanowi się kłaniacie
Tak jest Mòj marnotrawny synku..
Deszcze to wzruszenia Nasze dreszcze!
Czasem są ciepłe gdy dobrze czynicie
Czasem z gradem mordobicie lodowate
Gdy o czynieniu dobra zapominacie
I burze z piorunami
To już gdy przesadzacie
Takie Me napominanie
Krzyku ryk
Chrząszcza co grzmi w trzcinie
Buszując po lasch echem
Kopytami dzika wygniatam glębę
Stukaniem dzięcioła
W korę spròchniałego pnia
Wybijam rutyny rytm
Z echem dookoła
Okalam wierzchołki gòr
Wzbijam Się do Siebie
Orła cieniem
I rzucam Ci go!
Mym powieki przymknięciem
Byś miał od Mego serca
Parzącego miłością Mą
Przyjemne wytchnienie
Bo musi jak na Rusi
Ròwnowaga być!
Jam Jan Harmonia!
Ze mną od przechyłu
Tajtanica
Nie skonasz!
Panie Jonasz...
A niewierny Tomasz
A wieczność już teraz masz!
Będąc Mym
Dziełem kochanym
W Mych ramionach po wsze
Nie zginiesz
A bezpiecznym od sata czuł się!
Zawsze silny i zdròw
A Ty nie doceniasz tego?
Wiesz Człowieku?
Nie wierzę Ci!
Gdy Ty nie wierzysz Mi!
To nie Ty!
Uwierz Mi!
A szatańskie gry!
Ty jesteś Mòj!
Choć rzucony
I wyprowadzony przez sata
W złowieszczy
I przebrzydły gnòj i znòj
To nie ja byłem Ewą!
Pamiętaj!
Ja tego nie chciałem
Dlatego Chrystusa Ci zesłałem!
Ale w to też nie wierzysz!
I ja Ci nie wierzę!
Bo jesteś ze Mnie!
A Ja taki nie Jestem!
A Jestem Ktòry Jestem!
Ja najlepiej znam Siebie!
I Ciebie! ;-)
Jesteś Mną!
Jakbym Sam Sobie łgał?
To robi ten szatan gałgan!
Zdejmij go z siebie!
Oczyść siebie!
Za pomocą Mnie!
Ja Ci pomogę!
Bo kocham Cię!
Gdy Ty
Nienawidzisz
Gdy Ty
Wyrzekasz się Mnie
Wstydząc Ojca się
Przykre...
Ale musisz chcieć!
Zrzucić to szujstwo precz!
Te szatana bałamutne szaty i namowy
Bo inaczej o Raju nie ma mowy!
I pozostać pierwotną formą Mnie!
Wtedy zmartwychwstaniesz!
Z grzechu brudu zła
Lżej na duchu będzie Ci zuchu!
Uwierz Mòj druchu!
I przyjmij TO wszystko!
Co składa się na przemiłą pierzynę
Ktòra przenika całego Cię
Otula i koi do snu
I zagrzewa do życia
Autorstwa Mego
I tu
I tu
IGWT
Amen
Dobranoc Wam! :-)
I Dzieńdobry Nam!
Ktòre zgotowałem Wam ;-)
Bòg
PS.
Przepraszam Boże za ten wiersz
Ale to od Ciebie On jest!
Ty mi go podyktowałeś..
Prawda?
Kucham Cię!
Pa pa
Tu
I
Tam
Ty
Wiesz
Sam
Gdzie będę
Gdy snem
Lub życiem
Skononam
By obudzić się!
W wieczności
Obok?
W Cię!
Boś Wszystkim
JEST The BEST
I ja I Ty
Będziemy Tym Wszystkim
Co jest!
Nawet gdy To
Przepadnie wszystko
Czyli cały Ty ?!?
W nicości scaleni!
Twym Bożym Ciałem
Wszyscy Będziemy!!!
Niczym
A jakże
Wszystkim
Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz