środa, 10 maja 2017

Do raju pomału




Żegna Ju ba Ju
Bo spada po mału
Do raju nie na haju
W orficzno morficzną
Ciemniczkę nieznaną
W błogości radości
Li w smęty odmęty
Daleko od dnia mety
Spada po mału
Szurnięta
Szurnięty


I Ty.!.

wtorek, 9 maja 2017

W celi


W celi
A w niej
Życie się mieli
I? :

Ulatnia się aura niczym wystraszona sarna
W ciszy wytężając swe milczenie
Stopniowym unicestwieniem
Zamykając się i Cię w niej.

Cisza! Brak!
A za nią bezwład
Skazuje mnie i Cię
Bezwiednie na się Bracie.

Pełna tęsknoty
Za czymś w oddali się skrzącym
Ona to czuje i On to czuje
Dusząc się.

Morderczo kołacze
Domagając zwolnienia
Z wiecznego łaknienia
W masywie nienasycenia
Wywaru serca.

Z przechyle Jego
W próżnie jej przelewa
A ta wypełniona poczyna pląsać
Rozszarpując otoczkę niemożności
Wykluwa się przed Nim.

Tak tkwią milczeniem ujęci
Spowolnieni poza czasem
Nie skażeni jego wpływem
Czują się nawzajem.

Wino się wchłonęło z łbem przepranym
Pustka nastała ogołocona z nasycenia

Ostali się sami tkwiąc w oddali.