Dech, farby wodne
****
Tryumf zła
[Pod redakcją Piotra Leitnera]
Zło zatryumfowało.
Jego przeciwieństwo kosztem ogółu
pod ciężarem jego- się ugięło.
Do czego doprowadziło?
Do zgryzu wargi ze wstydu nagłego.
Pośród dechów zaparcia-lamentów niemocy
Pośród krzyków sprzeciwu-powszechnego zawiedzenia-
Ciężkie krople po obolałym ciele,
poleciały rzęsiście i splamiły
to co było czyste.
Niekompetencji wpływy osaczyły swe ofiary.
Nazbyt szkodliwe sieją wszechobecną zmyłę.
-Mydlarze! Przesiąknięci stęchlizną fermentu
losem waszym dominują!
A więc?
Miejcie się na baczności!
Z nadzieją jak skowronek.
Co w stronę chmur
dziób swój wzniósł
koncert intonując
w stronę ciepła poszybował
na błękicie rumieniec rozrysował.
*
*
Panie Boże!
Podaruj im z
łaski Swojej-
Lica nowe!
Niechaj
skazy zmazę- haniebną
Wniwecz za
się zarzucą! I przybiorą?
Godniejszą
postawę życiową!
Niechaj
staną z taką przeistoczoną
Z
bezwstydu-twarzą-świeżą
W czystość-
przyobleczoną.
Przed Jego-
najjaśniejszą
Wszechobecną
Jasnością!
Nie pozwól
Boże
by przejęli kontrolę nad
nami
Ci w fasonie- masoni marni!
Choć tacy cacy...