Histo ryj
zabójczo-miłosny plus torowe owe impresje kolorowe:
*
Karmen postanawia poleżeć na torach do czasu. . . aż
nadejdzie jej schyłkowa pora, bo zmęczyła się życiątkiem. I o dziwo spotkała
tam leżącego już Pana. I ten Pan w mig się w niej zakochał hał auł! i na torach
wyznali sobie "Cię kucham cham cha" no i tak wspólnobopólnie się
ułożyli i kresówki życia tam dożyli, za rączkę, rejonach Zachodniego dworca
odnowionego, gdzie jeszcze starodawne domki, tajemnicze gąszcze, a w nich
kleszcze goszczące i inne robaczki w nich żywo skikające, no i kotki po murach
pląsające i pieski odważnie, zza zagrody na mnie i Cię szczekające hauł! hauł!,
i te dróżki wyklepane specjalnie, pod ich czcigodne nóżki, a czasem chropowate,
by miały one miły masażyk, no i szubieniczka ku pamięci, co szaleńców na
skraju, czasem nęci.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz