wtorek, 3 stycznia 2017

Różowe sylwestra

Różowe sylwestra

By rozweselić smutek w przestrzeni opuszczonej
bo zgubnym jest zwyczajem melancholii tonem witać rok nowy
umysł utrapiony na szalony krok się zdobył.

Z szarej posępności, z bezwzględnej pasywności
w różowy świat się przeistoczył
do śmiechu gromkiego był gotów.

Gdzie w tajemnicy zakazany przedmiot
w trans wprawiliśmy rumieniąc naszą rasę
w koloryt malinowy z szalonym rozmachem
pociągnęłam szminką oblicze swe całe
wraz z mym starszym bratem
wybuchając bombą niesłychanej radochy-
istnej czystej uciechy- podziwialiśmy się wzajem.


Gdy samotne balony
utuczone naszym wątłym szczęściem
wisiały wśród papierowych
przez zręczność mego brata utkanych
serpentyn  kolorowych co leniwie spoczywały
nad naszymi głowami i nam skromnie dokazywały
dzieciaczki pocieszały.


Poruszenie stało nie lada oświeceniem
gdy w nasze głowy wkradła się myśl-
idei niesztampowej!
W mig zapomnieliśmy się beztrosko
dając upust naszym troskom
przytłumionym zbytnio emocjom-
zatęsknionym sercom.

Duszyczki nagle lżejsze zrobiły się!
A twarzyczki naturalnie zarumieniły bo odżyły!
Sycąc pokarmem radości niebywałej- zasłużenie
wzniosły swe posturki ku balonom markotnym
Bratając z nimi wesoło dobierały w pary
razem ze sobą wdzięcznie tańcowały
ze srebrnie rozwianymi serpentynami
na ich uniesienia różowej fali.


Gdzie z takim nastrojem rzadko spotykanym
Powitaliśmy naszą Mamę co złą nie była akuratnie
Że cała jej szminka na naszych twarzach zagościła
Była to niezwykła chwilka.

Bo od tej twardej jednoznacznej egzystencji
Dzięki Boskiej interwencji w radosnym uniesieniu
Wznosząc się za ręce pośród tych balonów
Zanosząc sążnistym śmiechowiskiem
Szczęściem czystym sycąc się
Pośród tych serpentyn papierowych
na chwilkę oderwaliśmy się.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz