piątek, 24 lutego 2017

Twierdza zamknięta

Twierdza zamknięta

Dech głęboki zapiera
Jak złoczyńca winy swej zacięcie
Bez przekonania w absurdzie
Nie czując wyzwolenia
Po mrocznej breji brzuchem ślizga
Jak wąż zamiast jak ptak latać.

Wysokością na jej jasnej gładkości
Narasta potężna fala!
Wpływem oślepia
By jej potęgi istota doznała
Chce pokryć ją całą by na wieczność
Za -> wszystko<- a="" nauczk="" odebra="" p="">
Bo linka się poluzowała
Więc wypełnia przypływem
A ogołaca swym odpływem
Pod wpływem zwątpienia
Odizolowana istota została
Jak ta potężna fala co
Potęgą swą się zapada
I wraca zawsze sama
Jak Ty i ja li inna
Istota.

Świadoma jak nieudolnie trwa
W tej niedorzecznej przestrzeni 
W otchłań niemocy uleciała
Czernią płachty pokryta
Ogół straszliwości pokrywy ukrywa
Izolując trędowaty aspekt istoty swej
Bym innych nie raziła
A siebie niepokojem nie karmiła.
I trwa tkwienie w tryumfie jej kaźni!
Czernią pokryta by konkretu nabrała
By bardziej wyrazistszą się stała
Została nią podbita i bita ta kobita
Czarną rozpaczą i zwątpieniem
Punkt kulminacji nastąpił-

Twierdza zamknięta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz