100/70, brystol, tech. mix.
<|>
Aniołek Nocny mocno czuwający
w miłości zatopiony a nieświadomy
że za Nim wyrosło malinowe słonko
co nabrzmiało Jego emocją
i grzeje Go niewidzialną pierzynką
słodką a gładką- o- miło .!.
Śpi pewnie Morf ten złoty
snem czuwając błogim
czeka mnie
w swej malinowej krainie
machając mi serdecznie
złocistym skrzydłem
a ja jeszcze
w szarej mydlinie
gdzie
ze smutku mdli mnie
i ginę .!.
A tam orzeźwię się .!.
muszę pospieszyć się .!.
bo On czeka .!.
a może czekał
i już nie czeka
bo uleciał .!.
Bo tak chciał
albo i nie
albo ze złości
że tak guzdrałam się
w niepewności swej że hej .!.
Bo od tego skrzydła ma
dlatego mi nimi pomachał
i uleciał hen w haj .!.
mówiąc mi haj .!.
a nie mówiąc baj .!.
A mógłby mnie
nimi okryć a nie
w niwecz precz zwiać
Morfie Złoty Vać .!.
Się okaże Morfie Panie
jaką zastanę tam
niespodziankę i jakie zjemy
śniadanie niebiańskie
:-)
A może puste pole zastanę
albo złotą łąkę
łanem ładnie utkaną
włosów Twych złotych
:-)
Jeśli tak- rozpędzę się .!.
ile sił w torpedzie mej
i przeszyję je prędkością swą
niczym Struś Pędziwiatruś .!.
Zostawiając na nim
zawiedzenia znak
li smutku samotny ślad
S Stygmat .!.
na dobranoc
na tę mocną noc
długaśnią za bardzo>
<|>
Aniołek Nocny mocno czuwający
w miłości zatopiony a nieświadomy
że za Nim wyrosło malinowe słonko
co nabrzmiało Jego emocją
i grzeje Go niewidzialną pierzynką
słodką a gładką- o- miło .!.
Śpi pewnie Morf ten złoty
snem czuwając błogim
czeka mnie
w swej malinowej krainie
machając mi serdecznie
złocistym skrzydłem
a ja jeszcze
w szarej mydlinie
gdzie
ze smutku mdli mnie
i ginę .!.
A tam orzeźwię się .!.
muszę pospieszyć się .!.
bo On czeka .!.
a może czekał
i już nie czeka
bo uleciał .!.
Bo tak chciał
albo i nie
albo ze złości
że tak guzdrałam się
w niepewności swej że hej .!.
Bo od tego skrzydła ma
dlatego mi nimi pomachał
i uleciał hen w haj .!.
mówiąc mi haj .!.
a nie mówiąc baj .!.
A mógłby mnie
nimi okryć a nie
w niwecz precz zwiać
Morfie Złoty Vać .!.
Się okaże Morfie Panie
jaką zastanę tam
niespodziankę i jakie zjemy
śniadanie niebiańskie
A może puste pole zastanę
albo złotą łąkę
łanem ładnie utkaną
włosów Twych złotych
Jeśli tak- rozpędzę się .!.
ile sił w torpedzie mej
i przeszyję je prędkością swą
niczym Struś Pędziwiatruś .!.
Zostawiając na nim
zawiedzenia znak
li smutku samotny ślad
S Stygmat .!.
na tę mocną noc
długaśnią za bardzo>
<|>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz