wtorek, 12 lipca 2016

Na ławeczce


Fajny jest ten świat












Fajny jest ten świat
Dla nas przeznaczony
W zasięgu ręki oddalony
Przez nasz egoizm niweczony




Fajny jest ten świat
Co obok tętni kolorytem bez nas
W zasięgu ręki oddalony
Przez nasze próżniactwo niweczony


Fajny jest ten świat
Gdy zahukani w jego wstydliwych odmętach
W zasięgu ręki oddalony
Przez nasze lęki niweczony


Czeka…



Bo wystarczy nagle powstać!


Przerwać ową skazę i odważnie
Dla nas stworzoną wejść w Oazę!


Tak mi dopomóż Bóg
Jak i wam.

Perpetuum mobile



Korzystamy z jego darów!
Jego samego-
serca dobroczynnego.

Korzystamy z jego darów!
Jego samego-
centralnie umiejscowionego.

Korzystamy z jego darów!
Jego samego-
powszechnie widzialnego.

Korzystamy z jego darów!
Jego samego-
samotnego i rozgrzanego.

Z jego darów korzystamy!
a jego samego nie dostrzegamy.

A korzystamy.

Z naszej bezmyślności
Z naszego zapominalstwa

Jego wpływami się napawamy
w Jego energię obrastamy
w obraz na naszym ciele.

Z Jego wpływów korzystamy.

A kim dla niego więcej-niźli biorcami?
Co mu w wdzięczności-wyrządzamy-że?

Z jego wpływów korzystamy.

On pulsuje- bez interesu
tak jak inne boże dary.

Kto jest wdzięczny-temu wdzięczność
Kto doceni- temu docenę

Ofiaruje

W rozrzewnieniu, nie łzami naszymi
Ale Jego jaśniejącymi-odnogami.

Zaleje.

W przyjacielskim tonie
W braterskim geście.

Ale-nie!

Odczytujemy jego znaki-
nie zawsze-akuratnie.

A korzystamy.

Czy umiejętnie?
Nad tym się nie zastanawiamy
Bo czasu braknie przez szatańskie nagabywanie.

Umiejętnie.


Radujemy się-pośród swoich
przyziemności.
Rozpaczam -pośród swoich
marności.

Wzbogacając je
Z Jego darów korzystając.

On dobudowuje
to co szatan ujmuje.

Z całej uczuciowości do nas-
On dowartościowuje nas.

W miłości, w samotności
Przyświeca.
W tęskności niepomiernej-
każdemu z nas.

On bije!
nas.
Ognistymi łzami!

Pragnie byśmy zwrócili-nań-
uwagę.

On bije!
nas.
Jaśniejącymi odnogami!

Co jeszcze chłodne- bo?
Nie dotarły do nas jego głosy
Jeszcze bezbarwne- bo nie zalane
krwawym, ziemskim- chaosem.

W bacznej obserwacji
tak góruje samotnie nad nami.
Nad tymi co?

Korzystają z jego darów.
A jego samego mając w poważaniu.


A4 papier, świecówki, ołówek


Wielki bełt ludzkości!
To co było czyste nagle się zaćmiło!
Niebo wszelakimi barwami się wypełniło!

I nastała ulga-
z rozpalonej różowości
nagle spadła temperaturka

Jego gama emocjonalna.

I surowizna w swej okrasie-
wiatrem na przebłaganie wstydu
rozpacza głośnym tchnieniem

Rozrzedzając nasze egzystencjały.
Zagłuszające Jego do nas wołanie-
Czcze działania- chaos szatański.

I nic z tego, że zaraz opuści swe królestwo!
Naznaczając niebo ciemnicą bezradności
Na letarg skazując nas.

W mroku wątpliwości pogrąży.

Za ignorancji- piętno nasze
Swym zachodem nas ukaże.

W mozole, w swym magicznym mozole

Swym wschodem nagrodzi nas
Bo jest dobry i łaskawy taki jego schemat
Opuszczając ciemnicy otchłanie-
Wychylając nam ponownie swe oblicze jaśniejące

W mozole, w swym magicznym mozole


Co zwyczajem Jego jest.
Wstydem oblicze przyobleczone-
w chmury zapuści .
Opuszczając okaz naszej chaotyczności rutynowej

Gdzie sensu-nie bez sensu nie ma.
Gdy kolej rzeczy jest nawet wtedy gdy jej nie ma.

Czy to jest ten cały kram-jarzma?
Ciężkiego i zaskakującego-
Dla ludzkości i nie ludzkości?

Wraz z każdym jego objawieniem
Wraz z każdym jego rutynowym tchnieniem

W imię całej tej maszyny obrotności
Perpetuum mobile!

Wraz z każdym wychylenia-wschodem
Wraz z każdym ujścia-zachodem

Od Niego dla nas- daru przywileju
Dnia i nocy

Perpetuum mobile!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz