wtorek, 4 lutego 2020

Emocje wirusowe



Karton, akryl


Do tego doprowadzić nie chciałam
By umknęły mi przez dłonie
Z pozoru zjednoczone
Cząsteczki scalone
Nas
Na klęskę skazano
Emocje jeszcze zdrowe
Uchronić chciałam a nie zdołałam.

Myliłam się, że należą tylko do mnie
A były one dzielone, więc się działo
To co serce w czeluści spychało
A oczy widzieć nie chciały
A zobaczyły- usłyszały ją
Widok niweczący- nas

Sercu się oberwało.

Tego już nie ma! Podcięto skrzydła!
Choć fajnie było gdy aniołki wtórowały
A nagle rozproszyło się jednym tchnieniem
Jak wymierzony gest w gołębie
Które ulatują w inną głębie
Tak nas rozproszono
Jednym tchnieniem.

Gorzką czernią ciało pociemniało
Oczy posiwiały widząc mgłę Cię
Rozmywasz mi się kocię!
I spływasz gdzieś
Między pomiędzy
W między czasie

Wstrząsem prawdy gorzkiej
Oszpecone lice
Żem nie jest tym przypadkiem
I już nie pływam zdrowo
A okalana przez wirusa Ciebie
Ale bez Ciebie
To mi zostało
Co mi sprzedałeś
Za darmo
Co nie chce zejść ze mnie
A drąży i drąży dni kolejne
Ciekawe ile zabawiać się będzie?
To była i jest jego zemsta a kara?
To zemsta szatana!

Zobaczyć miałam by wiedzieć na czym stoję
Że grunt nie jest taki jaki chciałoby się
Że wszystko tonie w wirusowym tonie
Fiołkiem zakażonym odurzona
Trwam trawiąc fioła
A może on mnie trawi?

Walka trwa nim skonam.

I.G.W.T.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz