środa, 15 czerwca 2016

Byłem silny


Dech, pasteles

Byłem silny- nadal jestem.

W młodości chłopcem silnym byłem
a na obliczu wyraz mej pewności codzienne gościł.

Gdy do szkoły chadzałem nauczyłem się nauk ściśle
gdyż mym rozumem potrafiłem objąć je wszystkie! w sposób nie pojęty.

Aż nauczyciele i koledzy ze zdziwienia przejrzystego myślenia
rozstępowali się oglądając mnie w pełnej okrasie.

Dech wstrzymywali z podziwu ogromnego gdy swym głosem przemawiałem
a mowy często im przedstawiałem wśród rozentuzjazmowanego tłumu.

Widząc za razem w oczach bliskich łzy i iskry, że z wrażenia włosy im stawały dęba!
Wtedy panowała cisza niczym nie zmącona. Nikt nie wiedział czego się spodziewać.

Za to mnie cenili dlatego na prowadzenie lekcji wysyłany byłem do klas innych.
Wszystko gładko wykładałem  i za występ solo oklaskiwany byłem gromko!

Na konkursy chętnie się zgłaszałem i zawsze szanse na tryumf wielki miałem.
Na turniej literacki miast rozprawki-pół powieści napisałem! A niestety nie pokazałem.

W olimpiadach nauk ścisłych dawałem nieźle radę
przytłaczając innych mym twórczym zapałem.

W  każdej dziedzinie w szkole czy poza nią najlepszy byłem dlatego częste bitwy staczałem
A miałem ku temu skłonności nie lada gdyż me ciało miało herosa miano!

Każdemu komu wątpić w mą potencje się zachciało natychmiast mu się obrywało!
Urywając mu za razem  jego błędne co do mej osoby mniemanie.

Zawsze byłem pewny swego tak jak dziś mimo mego stanu nędznego.
Oczywiście nie przeze mnie zgotowanego!

Bo gdybym samemu sobie był inaczej mój żywot wyglądał by .
Nadal trwam z mą pewnością ku wygranej.

Lecz nie sam!

Bo owe predyspozycje życiowe darował mi Pan!
Co we mnie uwierzył i nadal pokłada wiarę.

A kłody pod nogi to szatana sprawka!
Z którym wiecznie staczam boje co dumą napawa
Co nie czyni ze mnie przebrzydłego pyszałka.



*




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz