a4 papier, węgiel, świecówki
Chrapanie
Kiedy chrapania
nadejdzie kres
Ja będę mogła położyć
się
Wtedy ogarnie mnie
sen
I żaden krzyk nie
przebudzi mnie
Twardym snem znajdę
ukojenie
I niczym marzyciel
wielki
Będę śniła na jawie pośród
Pięknych czy mocnych wrażeń
Silna i wypoczęta od
nowa wstanę
By zmęczyć się
chaosem wokół mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz