poniedziałek, 24 października 2016

18-cie


18- te


a4, świecówki, grzyb

Szampan, wu-zet- niezwykle tłuste ale smaczne.
Prezent i dwoje mi znanych dobrze ludzi.
Telefony od sióstr- jednej prawdziwej.

Wizyta niezapomniana cioci i jej niezwykła dedykacja związana 
z dowodem.

Film- problemy społeczne, niezwykle odnoszące się do mego 
życia.

Rozmowa i spacer po ulicy Marszałkowskiej- od dawna nie przeżywany
z mamą.

Trochę muzyki w panoszącej się niezwykle
Samotności.

Rozpiera serce nieznane.
A duszę strach.

Nie wiem przed czym.
Choć przeczuwam.


Jest to niepokój nie do pominięcia!
Dręczy straszliwie choć kocham Boga.

Nie chcę tego stanu za strach uważać
Gdyż powinnam swą osobę Bogu oddawać.

A tak wyobrażałam sobie pełnoletniość!
Za coś niezwykle nadzwyczajnego-
za przełom.

Przełom do którego nigdy nie powrócimy.


Trzeba by popełnić samobója!



Aby pozostawić tą chwilkę
Nie naruszając jej zarazem.

By pozostała taka jaka miała być.

Mając 18-cie

Świat staje szerszy,
Namacalny,
Dozwolony,
Nieskrępowany,
Pozbawiony barier.

Mając 18-cie

Ma się prawo do rozbestwienia.
Robiąc rzeczy jakich
Przed kilkoma dniami
 Raczył by tylko diabeł
I czasami ja.

Mając 18-cie

Moc odwagi, wrażliwości siła.
W zależności od zacięcia i nacięcia się
W zależności jak się trafi
Jest wzmożona bądź znikoma-

Wola.

Tylko gdzie jest ona?
Gdzie jesteś !?!?!
Już jej nie ma.
Jest inna.
Ja.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz