niedziela, 9 października 2016

Rumiane łapki

Rumiane łapki




W lateksach opinających
jego uda napięte
dumny niczym Elvis



 się chwieje



stopami wywija




na środku sali
wśród dziewcząt gromady!

Niespodziewanie ja:



do sali wpadam!



dopasowana



bo lateksach o dziwo



 byłam ubrana!



Z impetem



z tanecznym



 rozpędem



nieobliczalnie



 wylądowałam!



Przed licem rumianym a zwykle bladym.
Na nim na mój widok wyraz zachwytu!



Z energii pozyskanej 
wywijam ku jego radzie
pląsy niesłychane!



Wraz z tym panem
pod tympanonem nagle!

W czasie wywijania skłonów
naciągania odnóg
zsynchronizowani
w rozgardiaszu większym
od Augiasza Stajni
z pomieszania
kolano kolankiem-
dwa kielichy
niemy toast wychyliły!
a ręka ma jego musnęła
i na dłoni jego spoczęła!

-Toż to skandal Mości panie!
-Kto zjadł me śniadanie?
(Konsternacja niebywała nastała 
i przerwana została 
by pogłębić ją dosadniej :)
-Który z panów to pani?
(ktoś wykrzyczał do swej damy!)

Lecz On się tym nie zraził!
Swą ręką mą pogładził
swą rękę na mej postawił
rękojeścią ręki swej rumieńcem
obmył biel ręki mej w podzięce!

I tak ulotnie parą się staliśmy
bo gdy fal melodii nadszedł kres
nasza wzajemność zakończyła się!

Skutki uboczne wędrówki rączki mej niesfornej:

Tak więc czerwone łapki pozostały jak po mrozie
gdy się nie słucha mamki i się chodzi bez rękawic.:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz