niedziela, 19 stycznia 2020

Death




Byłam. Poszłam do Księdza i ogłosiłam śmierć Michała Mike Jaroszewicz- mego Sąsiada,. Poprosiłam o modlitwę i powiedziałam, że Człowiek Ten nie uczęszczał do Kościoła. Ksiądz obiecał prywatną modlitwę za Niego.
Bòg nie rozgranicza na wierzących i niewierzących.
Jeśli On (Bòg) istnieje, to i tak jesteśmy JEGO DZIEŁEM, DZIECKIEM, ktòre powròci do Źròdła, z ktòrego powstało. I nic tego nie zmieni, żadna Nasza niewiara. Mimo Naszego buntu, mimo wszystko. To jest niezależne od Nas. To jest odgòrne, ponad Nami. My nie jesteśmy z siebie samych .!. My jesteśmy tylko z Bożej łaski, uczestnikami w Jego Wielkim Arcydziele, spektaklu, jakim jest świat, życie i My. Nawet jak my nie wierzymy, z Naszej wolnej woli, ktòrą Bòg Nam dał.. jeśli On istnieje- nawet jak My w Niego nie wierzymy- On Wierzy w NAS .!. I Wie wszystko o Nas. Zna Nas bardziej od Nas samych. Bo Nas Stworzył.
Dużo znakòw odczuwam. Ostatni uścisk głęboki i radosny z Mikem, w sobotę- 5.10.2019, w nocy, na powitalne pożegnanie. I znikł. A jednak jest .!. Jest tu, z Nami, między Nami .!. My Nim oddychamy .!. Jak CAŁYM BOGIEM. To, że nie widzimy, nie oznacza, że Go nie ma !!!! On jest i będzie .!. Na Nas czekał, w wejściu... jak zawsze czekał.
Będę się modlić w nicość, przesyconą BOGIEM- by Był MICHAŁ na ZAWSZE i WSZYSCY MY i WSZYSCY CI co wierzyli i nie wierzyli .!. Od zarania do nieskończoności .!. Trzymajmy się RAZEM .!. - jako JEDEN nierozerwalny BYT, ORGANIZM. Jesteśmy NIM .!. Jesteśmy Wspòlni. I mimo, że się nie znamy. A jednak żyjemy podobnie. W tym samym domu, jakim jest planeta. Oddzieleni ścianami granic, jak w mieszkaniu- pokoje. Wszystko Nas łączy. I to NAS łączy.. wszelakie podobieństwa, w budowie ciała- dwie nogi, jedno serce, zmysły, charaktery, poczucie humoru itp, itd. I to nie jest bez przyczyny... Nic nie jest bez przyczyny. Wszystko ma sens. Nawet bezsens. Nawet ròżnice co Nas łączą, wypełniają Nas nawzajem, My wypełniamy się nawzajem, dlatego to wszystko funkcjonuje. Talenty, braki, ktoś coś umie, w czymś jest dobry, Michał był dobry, w wielu dziedzinach, a nawet wybitny, na jakich ja się nie znam. I na tym to polega .!. Ta cała ròżnorodność .!. On wypełniał moją/naszą lukę, w mojej/naszej niewiedzy. Natomiast doceniał moje obrazy, na ktòrych On się nie znał- jak przyznał- ale nie musiał, wystarczy, że czuł, że mu się to podoba. Duszą czuł. Pewne rzeczy odczuwa się duszą... nie wszystko umysłem i poprzez materię.
Będę się modlić lub myśleć- by był ròwnież i... SAM BÒG .!.
I My się mòdlmy, milczmy, medytujmy. A nie tylko pędźmy... na oślep przed się, napełniając się tylko tym światem, gubiąc- pomijając esencję- sens utwierdzony przez Najwyższego.
Będę się modlić by Był BÒG.
By nie zniknął.
Przez Nasze zwątpienie...roztargnienie...zapomnienie się i zagubienie.
By niewiara nie zwyciężyła .!.
By zło nie zwyciężyło .!.
A WIARA była zwycięska .!.
I PRAWDA. To jest iskra do OGNIA ISTNIENIA... WIECZNEGO ISTNIENIA.
Nieugaszonego ognia.
Co tlić się będzie- po wsze NA ZAWSZE .!.
WIARA. MY. TRWAJMY MOCNI W WIERZE.
I.G.W.T

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz