czwartek, 30 stycznia 2020

Kara Ci ta


Papier kredowy, pastele olejne


Kara Ci ta pobudka
Senna wędròwka
Było nieco kròtka
Jak jakaś łòdka
Czy zapomnienia
Vòďka
Ktòra
Potrosze
Patroszy
Nasze mienia
I otępia
Myślenia
I widzenia
Do widzenia
Mòwiąc temu
I tamtemu
Do widzenia
Zostawiam siebie i ciebie
I zmieniam se temat
I lece bo chce
Rauszem
W sen na jawie
Bo życie jest dobre
Ale nie dla mnie
A czemu
Bo.
Nie wsłu
Chuję
Sięm
W rytm
Bicia Serca
Mego Boga
Bo.
I
Ostaje sięm
Tylo trwoga
W maraźmie
Wege
Tacji
Zato
Piona
Za bardzo
Brak ciała
Co by
Tango
Z duszą
Zgodne
A tak hała
Niemy
W nim
Zatopiony
Duszy
Hałas
Ktòry
Za miętki
By przebić się przez
Jego połacie
I ulecieć
By się wznieść
By mòc się
Odpowiednio
Odnieść
Do tego tu
I tam
Param
Padam
Madam ja
Jak
Dzikus se pląsam
By duszę przez ciało
Sobie uleciało
Wytrząsam
Każdym ruchem
Jej wołanie
Jak dzikusy na polanie
W rytm swej duszy
Kręcą ciałłem
Dzikusy plus dusze
Plus puls sserca ssaka
Duchowe katusze
Pchnięte i wypchnięte
Ruchem co wyzwala
Ciałem te dusze
I ulatniają się katusze.
Jak tym ciałem ruszę
Inicjuję duszę do mowy
Poprzez ekspresję jej
Przez ciała mowy
Cdn
Dla tego co wątpi
Zabija się na starcie!
I niech wie
Że Ten kto wątpi
Jest z Nim źle
Ale ja za niego
Nie zwątpię
I wierzyć
Czyli żyć
I wiedzieć
Wie i żyć
Wierzyć
Dwie żyć
Uwierz .!.
Tu i tam
To drugie
Będzie tam
Cyli Raj
Nastanie
Nam !. https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t57/1/16/1f609.png;-) !.
.!. Tadam .!.
W duszę sę z Cię .!.
Do Cię lecę sennie
Boże Panie
Padam dam da
Dama ma ta
Twa .!.
Martwa
Pełna
Mar Twa
A
Im bardziej
Tym
Ży wa
W wieczności
Twej błogości
Będę włości Twe
Gościć
Tylko me kości..
I ości..
W glebę uło żyć
Muszem
Kugoś poprosić
By mnie po troszę
Wypatroszył
Do samej mej duszy!
Rozdziabać do samej jej katuszy
By z niej uleciała przez zastępy ciała
Zamczysko ciała
A dusza to taka
Księżniczka w nim uziemiona
Po ramiona
Jego woła
By nim
W Nim
Ona skona
Aby rozszarpał ciałko
By dusza głos zabrała
Sercem vege pompowana
(Serce ciała jest mięsożerne
Cielesne
A duszy platoniczne)
I by na wierzch uleciała
By troszczył
I szył i żył
Z mych żył
Wywròżył
Jak ròże
Pachnącą
Aniołem Stròżem
Wròżbę
Co białą woalką
Tą krwawą walką
Obłoku to się
Prze
Istoczy
Istotnie
W nieśmiertelną istotę
Cudem
Boskim
W duszę
Nim w Nim się odrodzę.
Po wsze
Na zawszę
Z Cię
Cały wszechCięświat
Boże
Wiary trza
Wiary wart
Mega wart
Jak nic
Jak wszystko
IGWT
I nie ma nas
A jesteśmy
Razem
Dziwne?
Przprzedziwne!
I nie pojęte!
Takie jest
The best
Ważne że On Wie!
Bo to Jego Jest!
The Best
Ty i ja też
I Bòg Też
Jego Jest
Swòj jest
Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz