poniedziałek, 15 kwietnia 2019

I tych dwoje



Fot. by Tomasz Ertman
I tych dwoje
w miłości jedności
opatuliło miło się
w ciemności
i tak trwali tam gdzieś
w oddali złączeni trwali
sobą się napawając
sobą się karmiąc am am
i pijąc wzajemnie się
i ssąc sączącą
miłosną swą krew
ze łzami włącznie
co ze wzruszenia
i poruszenia
tej ich emocji mocnej
że hej
ale
czy wiedzą że taka jest .?.
eh...
i sobą tak upojeni
jak we śnie miłośnie
i radośnie
w się zapatrzeni
i radośnie
że o innych
zapomnieli
i wzniośle
że dla nich
czas się zatrzymał
pani Nimfośle .!.
obudź się .!.
lub nie .!.
bo to będzie
dla ciebie śmierć .!.
jeszcze nie teraz .!.
idź do Morfa .!.
choć on Cię
ze snu wypiepsza .!.
może już cię nie lubi...
a może to szatan chce
byś tu była
niemą rozpaczą wyła
jęku lękiem się wiła
i ukojenia we śnie
nie zaznała
on każe Ci myśleć właśnie
i wytrąca cię z krainy Morfa
i niepokojem nawiedza
myśli twoje
i każe cie żreć
własnymi smutkami
i tęsknotami
za tym w oddali
żreć
wyzerać się
jak kwas
jak spirytus
byś chodziła jak pijana
i nic nie zdziałała
a tylko się
krwawymi łzami
zalewała cala
i w nich utonęła
w tej smole
magmie czerwonej
że aż
się pocę!
ojej!
to real jest!
tak jest!
precz szatanie!
bo dostaniesz w banię
solidne lanie
daj mi dopłynąć!
do mojego Morfika
co serduszkiem tykającym
za mną fika
i mi macha w oddali
taki złociście niebywały
słoneczkiem opatulony
jasny i zielony
z radości
że już prawie...
w jego bramie…
lecz nadal
ja na jawie...
bo jak otworzysz oczęta
zginiesz w środku
czymś piepsznięta
obuchem
jego głuchym uchem
lepiej lulaj
i śnij o Nim nimfo
umoęczona
a bolesna jakaś
wycieńczona
ojej!
kto to teraz mówi
do mnie???
o Boże!
może...?
to Ty mi tak radzisz!
bo mnie kochasz
niemym wyznaniem
tak z głębi serca?
a może jestem piepsznięta
pewnie tak myślisz...
me niedoczekanie o Panie
pewnie skryta tajemnica
potęgi miłości obietnica
w mych uszach zagości
tam w obłokach dopiro
wyznasz mi ją Panie
a ja Tobie
jak skonam nagle
i powitasz mnie
a ja Cię
klęcząc
na niejednym kolanie
w pachnącej
olśniewającą
a rześką jasnością
gdzie widzenie będzie
przejrzyste
że serduszko
nie będzie miało
żadnej lękliwej
wątpliwości
wnęki troski
o Cię
wszystko się wygładzi
ładnie
jak gładź gładzi ściankę
jak raczka gładzi Twą
piękną czaszkę
i sunie dalej
wzdłuż złocistej połaci
twych włosów
ciągnących się
wzdłuż
jak najdłuższa polana
złotych i dorodnych zbóż
jak leśna ścieżka
miękka jak jedwab
to czuje nie raz
jak myślą wzrokiem
tak na oślep
w myśli tonę
jak oni teraz sobie
a muzom właśnie
Jaśnie gdzieś w oddali
mają się ku sobie
gdzie z znienacka
co nagle to po diable
tak właśnie
tak zawieszeni
sobie jak małpy
na pniach
szyj swoich
zielonych jankach
w się wtuleni
wzrokiem okraszeni
się trącają miłośnie
szyją głaskaniem
sobie serca wzory
dłonią swoją po się
po muskanym
słońca ciele
złotym ciele
złote ciele
dwie
miłości ssie .!.
ojej .!.
lub trzy po trzy
plecie
w tym lecie
bo tak chce
a nie tak czuje
bo to Go rajcuje
i tak se żyją
tych dwoje
pożądaniem upojeni
te erotyczne opoje
rządzą zaślepieni
pra i prą
i drą drą
narządem nierządu
popędzeni
przez szatński bat
bo lubią go
bo jemu się poddali
i oddali tam w oddlai
lecz chwilowa
to rozkosz nowa
co daje szatan
a szata to se może
ale jakiś badziew
substytut miłości
uczucia wzniosłości
kies chwilówkę
a nie wieczną
boską majówkę
i tak trwali i się rwali
że aż na rozstaju dróg
nastąpił rozstania wymóg
bo szatan się wyczerpał
wypalił własnym ogniem
zjarał się doszczętnie
i został po nim jakiś
black ochłap
bo to słabeusz
niebywały
kies wymoczek
i ich wypalił
tych dwoje!
bo jego ogień
nie był trwały
krótki to był zryw
słomiany zapał
emocyjny
i z zawiści
bo lubi się mścić
bo tak chce
choć sam nie wie
czego chce
postanowił więc
zakończyć ich relacje
ot tak
no bo jak
ma być za dobrze?
panie bobrze
no nie dobrze!
bo ma być nie dobrze
bo szatan reprezentuje
nie dobro
a Bóg dobro
logiczne?
i faktyczne
czyli szatan tak chce
ale Bóg nie!
dlatego
widząc jak się
lubują
i sobą jarają
aż się palą
bardziej niż
ognisko co tliło się
kiedyś blisko
na rozstaju dróg
nie rozstali się
rozstrojeni totalnie
mając w dupie
szatana ten wymóg
i tacy rozdwojeni
że nie wiedzieli
co i jak i wszak
i gdzie i ówdzie
podziać się
i uczynić w życiu se
pogubieni
do Boga o radę
zwrócili się naglę
by zakończyć
tę miłosną tyradę
czy paradę
czy raczej szatańską
żałosną farsę
miłości miałkiej
no i masz!
kies misz masz!
w popłochu
prawie z prochu
spojrzeli hen przed się
i na nowo odrodzili się
pod nową postacią
kochanków miłości wiecznej
na wieki wieków Amen bajecznej
Ent
ale trzeba chcieć
wyjść poza się
i spojrzeć czasem
gdzieś dalej niż
koniec nosa
własnego
diabuła.
Amen
kuniec wieczorynki
kies dobranocki
tylko czy Morfik
przyjmie przyjemnie mnie?
by na chwilunię zapomnieć
o się i Cię?
to się okaże
t tamtym tego świata
wymiarze.
Amen
niech się tak stanie!
i Tobie miły Panie …..
dobranoc
śpij dobrze
Sam
lub i nie
Ty wiesz dobrze
i Bóg Jeden
Ten Eden
najlepiej to wie
i prowadzi
zawsze Cię
czy tego chcesz
czy nie
a najlepiej
to pomodlić się
by było tak
jak być powinno
na Niego trza zdać sięm .
Amen
Pa .!.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz