100/70, brystol, tech. mix.
Smuteczek na pieńku siedzi
wydalając z usteczek
jęku jęki
lęku jęki
jęku lęki brzęki
ocząt obrzęki
mgła
nogi spuchniętej
kłoda
krzyż bolesny
cegła
jakieś wydalone
jęki lęku brzęki
jakieś popierdolone
słyszy je tylko ten jedyny
Pan umiłowany.
Już tego nie odzyskam !!!
cały wiersz na żywo
natchnieniem pisany
jednym tchnieniem
przez jeba.... szatanaaaaa
zniwelowany został nagle
prze pana
prze padało
w niwecz precz !
co było dalej ???
ON tylko wie !
Ten JEDYNY
PAN UMIŁOWANY.
zostało
zostałam
rozpuszczona w otchłani
jakby ktoś spuścił wodę...
i tymi jękami
hasam sobie
otchłani
której nie znam
której nie znamy
a w której się babramy
tymi jękami
wyrzucając z usteczek
jęki niemej męki
czarnej męczarni
a czasem barwnej
i czasem się zderzamy
łącząc się w pary
się odnajdujemy
i razem pląsamy
razem tym samym
oddychamy
bo po tym samym
się przechadzamy
i czasem podobnie jadamy
i inne w tej otchłani
to nie to
już nie dam rady
było ładniej
co było dalej?
zderzamy się!
wirując
tańcując
tymi jękami
obijamy się o się
nic nie czując
lub czując
mijamy się
szczując się
na tej samej
orbicie
rozpuszczam się!
zaraz wybuchnę!
rozpływając
po posadzce się
na kawałki
rozlatując się!
we śnie
już mnie
Morf łapie
do Cię docierając
wytężonymi cząstkami
tymi jękami w tej otchłani
i jak
robal
i jak
wąż
czy
ślimak
po brzuchu
ślimacząc
myślą się
i sercem
co w artymi
tętni mi
pełzając
łzawiąc.
to nie to...
ale słonko
zaraz
uśmiechnie się
promykiem Ci mi
i będzie lepiej?
Ono o tym zawsze wie
dlatego uśmiechu promykiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz