poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Z lotu ptaszka



Fot. by Tomasz Ertman


Z lotu ptaszka
jeszcze te owe
w spódnicy śnieżnej
smutnicy mej
w okowach
pogrążona On i ona
ja i Cię Jaśnie
gdzie kwiatuszki
z czuprynkom blond
to ukryty Cię .!.
Jasny Książę
co mroczki
smutnicy mej i Twej
rozświetla
bytem swym ciepłym
jakbyś świecznikiem Był
i goreniem niemym wył
jak udręczony w nocy
smutny a samotny wilk
bo jesteś nim
tak miły dziki wilk
co stoi
na pustej polanie
taki całkiem
niemrawy
nic nie zdradzający
jakby martwy
w dal zapatrzony
z tęsknoty za czymś
w oddali się skrzącym
trzon Jego istoty
jak to drzewo stoisz
a to co żyje w Nim
to ten ogień jasny
co uczuciem się tli
ten rozpalony Jego
blond promyk
co emocją mocną
uczucia skrytego tego
tli się Jego ego
i wydobywa się
miłosny dym z Niego
w którym trwamy my
własnie Jaśnie
nie wiedząc o tym
ale czując czuciem
podświadomie
intuicją ducha
co rytmem serca
bucha
to nas łączy
bo cuś nas łączy
cuś nieskonkretyzowanego
niewidzialna kinkilinka 
taki świecznik Tyś
taki Pan Świeca
co ciepełko
czuprynką ognia
swego
roznieca mi Twe
ogniste ego
a ja grzeję się
przy Nim
i na jakiś czas
ciepełko Twe
w sobie nosze
nim nie
przewietrzy mnie
srogo wiaterek
i nie ogołoci mnie
doszczętnie z Cię
z resztki dymku Twego
który wydzieliłeś
gdy mnie zobaczyłeś
pierwszy raz
wstecz parę lat
to był złoty strzał
dziwne kies porażenie
co przeszyło me mienie
i którym nasączona ja
została jak alkoholem
chodzę jak pijana
do dziś aż jakby
czas się zatrzymał
a kwiatki te
pociesznie a dzielnie
trwają obok mnie
jasne a piękne
w Jego osobie
również łkają
w trwodze tej
udręki mej i Twej
o Panie z niej
ręki tej przykrej
karmimy się
wzajemnie
to nasze główne danie
o Panie
i takie dziwne zadanie
o Panie
i może i powołanie
o miłły a skryty Panie
ale już nieco znośnej est
bo smuteczek na dwoje
a tym padole
rozcieńcza się
bo każde bierze
coraz więcej
w swe serca ręce
na siebie
by jakuś odciążyć się
wzajemnie
wręcz siłują się .!.
kto więcej łez
przełknie udręki tej
by dla drugiej
było mniej jej .!.
czy to zrozumiałe jest ?
to tak jakby
tyłeczkiem się
nadstawiać Vać
dla umiłowanej li ego
i przyjmować o miły Vać
lanie na śniadanie
na się Jaśnie
brać na się je
o miły bracie .!. 
dzieńdoberek .!.
i nie martwmy się .!.
jak martwi martwo
jak ja i Cię
martwię się
martwotą Twą
i swą martwą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz