a3, tech. mix.
w misie w Marsylii
pod Quickiem
narysować Vać
gdzie samutnie
a smutnie
kawkę ostrą jak piła
chyłkiem ja ją piłła
toto też
podszedł do mnia
znienacka
i wyciągnął swego gana
w postaci swego brata
gitarowego gnata
i nakazał mi ot tak
jako gwiazda:
jego sławne ryjunio no!
malować jego mać!
bez ani me ani be
ani też ce
a ja Ci zagram
Hej Dżo!
ma Artistko...
(ciekawskie czemu jego
co ja- Niewolnica Isaura?
co po kątach z miłości srała?)
by było po równo
a nie kies gówno o!
i taki podniecony
caukiem
rozochocony
usiadł se
na dupie swej
na ławce
i patrzył się zaciekle
jakby wściekle
chcąc pobudzić mą
venę do działania a nie..
węc spełniłam
nie sprośną prośbę jego
na obiadek
by nie dostać przez
przypadek
gitarom jego po łbie
w południe
a na kuniec
chciał rysunek
ale mu nie dałam
to jego gitara
struną się oblizała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz