czwartek, 26 grudnia 2019

Love oczko


Zabiorę Cię właśnie tam
W miłosne oczko
W miłosny tan am .!.

Gdzie radość nie gaśnie
A jaśnieje wciąż jaśniej
Uczuciem nieskalanym
Nie ponaglanym przez
Przyziemne sprawy

A niech pachnie jak bez .!.
Z nami a nie bez .!.
No i słodka jak bez .!. a

Ale bez przesady
Bądź bardziej szczera
I pełna .!.
A ja czasami szalona
Jak maułpa
A czasami zgaszona
Jak beksa.

Oh me skrajności .!.
Litości!
Albo nie .!.
Jebcie mnie po całości!
Bez litości!
Na maxa .!.
Aż będzie kraxa!

Szargajcie mną!
Ale pod Boską pieczą!
Jeśli On na to zezwoli
To ja się godzę na to.

Może wyciciśniecie
W końcu ze mnie
Tę esencję ten sok
By zrobić do Boga
Choć na sekundkę
W nieboskłon skok .!.

A My wciąż jak w ciąży
Ociężałe lawirujemy
I nawzajem się jemy my
I zżeramy żerując poza ramy

A takie przesilonko wskazane by
Oczyścić serduszko ładnie i
Zrobić miejsce i ład by
Wprowadzić uczucie w się
Pełne wad aby
Unosić na duchu się
Wciąż nie jakby
A na prawdę
I czyścić .!.
Pychę
Do świętości się .!.
To możliwe zawsze jest .!.
Nawet jak
Spodlonym brudasem
Moralnym się jest kies
Bestią diabelską the best .!.

Mòwi to Nam
Ten tajemny Pan
Co wyłonił się z wody
Jak krokodyl
Z bajecznej i jajecznej
Chaszczy swej
Co otworzył jamę paszczy
By chapnąć mnię i Cię
W cudowny i kojący sen .!.

Bo Krokodil ten
To nikt inny jak Morfiik .!.
Ktòry w mig
Porwać Vać w sen
Cię i mnie chce .!.

I tam urządzić Nam
Sweet dream
Jak ice cream...
VaniliowoPistacjowe .!.
Lubisz takie .?.
A
Kto go widzi
Niech się nie wstydzi .!.
A poda sobie samemu rączkę
I niech ma miłosną gorączkę
A nie bolesną bolączkę .!.

Brynocy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz