środa, 11 grudnia 2019

Oko Pana


Oko Pana
i brylantowa radości łez kaskada
w nocy się skrapla na Nas
a w dzieñ paruje
tlącym się ogniem w Nas.

I nie ma końca!
miłosnego wodospadu
gdy ma się w sercu radość dość
pulsującego jasność Mość
boską milość
jaśniejacego wciąż
i wciąż
emocją mocną
a miłosną mocno
jasno-pstro-ostrą-pstrą
i żwawą jak żywy pstrąg
i mocną jak metalowy drąg

Boskiego serca
pulsującego Słońca!

Boskiej miłości bez końca
w gorącu Słońca
rozjaśnić ciemną istotę
co czci złą psotę- pragnie On !
przyświecjąc nadzieją nam swą
bezuczuciowym gnomom
co straciły kolor i serca polot
zrobotyzowanym gestom
gdzie te same ruchy i odruchy
gdzie co wolno i nie wolno
mową umowną
lub jej brakiem wrakiem
pustą kapustą jak ich głowa
taka ich mowa li nie mowa
i wzrok chwiejny
się w czaszkę chowa
jak ich krok w bok
lękiem napięty
jakby spięty
niewidzialną linką za pięty
w nie bezpieczny
kaftan nie ufności
po szyję zapięty
brzydkim uprzedzeniem dopięty
co kroczy w bok
czasem jak zbok
poprzez przezroczy
duszy mej oczy łzawią
uczucię ku cię kocie
że czuć w nich kłucie
przeszywającą
i wciąż jątrzącą
esencją serca
w twe oczy kroczy
uczucie ku cię
myśli mej o cię
kłucie w cię jej
uczucia wyklucie chce
i pragnie- TEN
co pełen pragnień
wobec Nas
co cały las Nas
przygarnie
w podzięce w swe ręce
za wdzieczność Naszą
za wieczność
da wieczność- Nam
miłości radość.

Dlatego:
trza sie w ogarnać!
i szatanowi w końcu wygarnąć
ten co połowę cywilizacji zgarnął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz